Senator Mieczysław Gil przemawia podczas protestu Solidarności w Warszawie 29 marca 2012


[adrotate group=”9″]

Senator Mieczysław Gil przemawia podczas protestu Solidarności przeciwko podnoszeniu wieku emerytalnego do 67 lat. Warszawa, 29 marca 2012.

Szanowne koleżanki, szanowni koledzy. Patrzę na te nazwy i miejscowości oczywiście przypominają mi się lata 80-81, także Stan Wojenny, także 88 rok w Nowej Hucie. Zatrzymuję się przy tej dacie, bo wtedy nastąpił taki wiosenny ruch Solidarności. Takie wiosenne uderzenie w Nowej Hucie, po którym to uderzeniu zaczęto mówić o rozmowach z tymi, którzy są w opozycji, którzy są w Solidarności.

Tak przeczuwam, że te manifestacje dzisiejsze są nawrotem do tego 88 roku. Że musi się to zmienić. Ja po wielu latach nieobecności w Parlamencie z przerażeniem obserwuję funkcjonowanie obecnie rządzącej koalicji. Takich postaw, takich ocen ludzi pracy ja nie spotkałem się. Ja nie mówię, że my w 89 i później byliśmy mądrzy, bo nie mieliśmy doświadczenia, ale nikt nie mówił, że robotnicy to jakieś śrubokręty, a to w rozmowach codziennych padają takie stwierdzenia. A co ty tam z tymi śrubokrętami trzymasz? Opowiadam Wam to po to, żeby oddać atmosferę jaka panuje. I ta atmosfera, ten stosunek do ludzi pracy, jako takich, nie będzie zmieniony jeśli sami ludzie pracy, tak jak wtedy w 88 roku, jak w 80, nie wezmą tych swoich spraw w swoje ręce. To takim skrótem myślę, ale nie ma innego wyjścia. Każda władza jeśli nie czuje siły zorganizowanego społeczeństwa to nie będzie ulegała, taki jest instynkt władzy i dlatego dziś Solidarność pokazuje swoją siłę.

 

 

Facebook Comments

Related posts