Prof. Ryszard Bugaj podczas debaty na temat wieku emerytalnego zorganizowanej przez NSZZ “Solidarność” w namiocie pod Sejmem. 10 maja 2012.
* * *
Otóż tak się składa, że przeczytałem wywiad Piotra Dudy w Polityce i przyszło mi do głowy, że ja się z tym facetem zgadzam. I postanowiłem do niego napisać. Napisać mu trochę konkretów. I o tych konkretach będę wam chciał troszkę powiedzieć. Z czym się zgadzam z tego generalnego przesłania związku i przewodniczącego. Zgadzam się z tezą, że nie można powiedzieć, że nie ma potrzeby reformy ubezpieczeń. Jest potrzeba. Problem polega na tym czym ta reforma ma być? I całkowicie zgadzam się z poglądem, że projekt rządowy, mówiąc najdelikatniej, to nie jest to co powinniśmy akceptować.
Dlaczego potrzebna jest reforma ubezpieczeń? Ja sądzę, że są takie cztery ważne powody. Po pierwsze, bo obecny system jest wybitnie niesprawiedliwy. Ja powiem tylko tyle. Fryzjer w małym miasteczku płaci taką sama składkę co największy biznesmen. Robotnik, który zarabia 4 tysiące, płaci od całych 4 tysięcy, manager, który zarabia 100 tysięcy płaci od małej części tego. Mogę mnożyć te powody, dla których ten system jest niesprawiedliwy. Bardzo ważnym przejawem niesprawiedliwości tego systemu jest to, że bardzo wielu ludzi w Polsce dzisiaj nie gromadzi kapitału emerytalnego i w przyszłości będą w dramatycznej sytuacji.
Drugi powód, o którym chciałbym powiedzieć. Potencjalnie świadczenia w tym systemie będą bardzo niskie. I co więcej, może być problem kryzysu finansów publicznych, więc to też jest powód do reformy.
Po trzecie, bo ten system jest z punku widzenia ludzi w znacznej mierze nieprzewidywalny. Mówi się, że w drugim filarze, został on osłabiony bardzo, że w drugim filarze im kto dłużej oszczędza tym większą będzie miał emeryturę. Nieprawda. Jeżeli rynki finansowe padną to człowiek, który tam nagromadzi nawet bardzo dużo pieniędzy nic z tego nie będzie miał. Musimy o tym pamiętać.
I po czwarte. Są w tym systemie różne inne rozwiązania, które trudno uznać za przywileje, które byłyby usprawiedliwione. Jednak diagnoza rządu jest inna. Nie taka. Nie akceptuje tych spraw. Ja bym powiedział, że je całkowicie pomija. Diagnoza rządu jest mniej więcej taka; zmienia się sytuacja demograficzna, jest coraz mniej ludzi w wieku produkcyjnym, no to nie będzie miał kto pracować, no to mówi się, że trzeba wydłużyć wiek emerytalny po to żeby było więcej ludzi pracujących. To jest diagnoza paradoksalna i dziwaczna. Dlatego, że ten sam rząd mówi przecież bardzo wyraźnie; będziesz pracował dłużej, będziesz miał dużo wyższą emeryturę. To jest prawda. No to co rząd przyjmuje? Że ogromna część Polaków to są po prostu lenie, którzy są gotowi przyjąć drobne pieniądze byle tylko nie pracować. Tak nie jest. Z całą pewnością tak nie jest.