Janusz Korwin – Mikke w Krakowie – Co robiłem w Stanie…


[adrotate group=”9″]

Spotkanie z Januszem Korwin – Mikke w Krakowie, 12 kwietnia 2012 r.

Co ja robiłem w tym czasie. W noc 12 grudnia jechałem samochodem po rozwiezieniu książek nielegalnie drukowanych oczywiście. I dowiedziałem się o Stanie Wojennym dopiero następnego dnia o godzinie 10 w walki-talki, bo miałem z moim domem prywatne połączenie między drukarnią a domem. Pojechałem samochodem do Belwederu, a właściwie do MON-u vis-a-vis Belwederu, złożyłem pismo domagające się właściwego traktowania internowanych. Nie wiedziałem że jestem na liście internowanych , bo po mnie przyszli ale nic nie powiedzieli, że będę internowany, a mnie nie było w domu oczywiście w tym momencie. Ku mojemu zdumieniu zastałem w Ministerstwie Obrony Narodowej pełny spokój i ciszę, jakiś pułkownik siedział, przyjął ode mnie to pismo, zaniósł na górę, powiedział, że generałowie dziękują za pismo, podziękował mi i podał mi rękę, pożegnałem się i poszedłem sobie spokojnie.

Potem zostałem internowany bo wydawałem rozmaite druki. Do opozycji przyszedłem w lutym, po dwóch miesiącach, kiedy z obiecanej reformy okazał się, że wszystko zostało wycofane. Reforma nie weszła w życie, w takim razie uznałem, że nie ma sensu robić Stanu Wojennego jak się nie robi reformy. Nie byłem za granicą, nie byłem w Solidarności, jestem wrogiem związków zawodowych. Moja partia, w której wtedy byłem czyli Stronnictwo Demokratyczne zagłosowało za rozwiązaniem Solidarności to mnie to wcale nie obeszło bo nie lubię związków zawodowych, natomiast jak moja partia zagłosowała za ustawą o pasożytnictwie to się wypisałem z niej, bo uznałem, że jeżeli partia która się mieni liberalną głosuje za ustawą o pasożytnictwie, to jest to lekka przesada.

Facebook Comments

Related posts